- Hej siostra, zjesz coś ? - zapytał David
- Jasne a co jest?
- Ej, ej co ty masz taką złą minę? Coś się stało ?
- Nie nic.. porostu źle spałam- odpowiedziałam zmieszana
- No ok, więc tak na śniadanie są naleśniki, zjedz ile chcesz, a ja już muszę iść bo spóźnię się do pracy
- Czekaj !- krzyknęłam w stronę Davida- Ty masz prace?!
- Właśnie! Zapomniałem ci o tym powiedzieć, bo wczoraj zadzwonił do mnie kumpel i powiedział, że brakuje mu mechanika w warsztacie, więc się zgodziłem, przecież musimy z czegoś żyć, prawda?
- To fajnie! Cieszę się braciszku - uśmiechnęłam się do niego
- Będziesz dziś w domu ? - zapytał mnie David
- Nie, idę popołudniu na spacer z Ash'em- powiedziałam trochę przygnębionym głosem
- Aha, ok, pilnuj się, To pa- pocałował mnie w policzek na pożegnanie po czym wyszedł z domu
Szybko zjadłam śniadanie, i poszłam się ogarnąć na spotkanie z dupkiem Ash'em. Miałam ochotę go pobić za to do czego mnie zmusza. Wyjęłam z szafy zwiewną żółtą sukienkę, umalowałam rzęsy tuszem i wyszłam z domu. Nie spieszyłam się za bardzo na to spotkanie. Nie za bardzo się na nie cieszyłam, a chciałam przynajmniej chwilę pobyć sama, ze swoimi myślami. Nim się zorientowałam byłam już blisko plaży. Z daleka widziałam Ash'a. Kiedy mnie zobaczył szybko do mnie podbiegł i pocałował w usta.
- Hej skarbie- przywitał mnie
- Hej - rzuciłam zniesmaczona
- Zaplanowałem dla nas piknik, cieszysz się ?
- Bardzo.. To chodźmy
- Co jest? Przecież wiesz jaki jest nasz układ, masz być moją dziewczyną a w zamian otrzymasz te swoje bursztynki- odpowiedział ze złością
- Tak wiem ! Przestań mi to przypominać.
Ruszyłam w kierunku koca rozłożonego na plaży i usiadłam na nim. Ash szybko mnie dogonił i usiadł koło mnie, lekko mnie przytulając.
- A własnie mam dla ciebie prezent- oznajmił mi Ash
- Woow, ciekawe co ? Mam ci podziękować ?
- Nie bądź taka nie miła co, ja jestem dla ciebie bardzo miły, jak na razie, więc szanuj mnie, rozumiesz?
- Tak tak, mam udawać twoją szczęśliwą dziewczynę, więc co masz dla mnie kotku ?
-Ooo, no no, szybko się uczysz skarbie- dał mi buziaka w policzek- więc mam dla ciebie pierścionek, w dowód, że bardzo cię kocham.
Wziął moją dłoń, i lekko nałożył pierścień na palec. Był przepiękny, a co bardziej przykuło moją uwagę jego oczko było zrobione z Bursztynu!! Byłam w siódmym niebie.
- Jest przepiękny! - krzyknęłam i przytuliłam chłopaka.
Po paru godzinach męczarni z Ash'em wróciłam do domu. Byłam przemęczona, ale zarazem szczęśliwa, bo mam kawałek bursztynu brakującego do uzupełnienia kuli. Został mi tylko jeden. Byłam tak podekscytowana, że ze szczęścia rzuciłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz